Świetny, tajemniczy klimat pierwszego sezonu, wiele elementów zaskoczenia, akcja,
trzymająca w napięciu, dobre wyważenie między niebanalnym wątkiem obyczajowym i
przekonującym pokazaniem postaci, a zagadką bohaterów, niezwykłymi zjawiskami,
elementami sensacyjnymi i science fiction, napięcie stopniowo rosnące, osiągające
najwyższy poziom w ostatnich odcinkach, w interesującym, bardzo dobrym finale! Wszystko
to tworzy wspaniałą całość i zachęca do dalszego śledzenia serialu, jednak jeśli widz
doceniał wymienione przeze mnie wcześniej elementy, czeka go wielkie rozczarowanie.
Kolejne serie to gratka dla fanów "lekkiego kina", typowych amerykańskich komedii, którzy
nie wymagają od fabuły, by była przekonująca, spójna, lub do czegoś dążyła. Cały nastrój
znika, akcja staje się coraz bardziej absurdalna, niewiarygodna (nawet, jeśli przyjąć
istnienie kosmitów, oczywiście), w odniesieniu do pierwszego sezonu przypomina to zatem
bardziej parodię niż kontynuację.
Nie zgodzę się do końca z tym, co napisałaś. Według mnie drugi sezon był naprawdę świetny, również trzymający w napięciu. Trzeci może na początku trochę nudnawy, ale później akcja się rozkręciła i wszystko było naprawdę bardzo ciekawe. Także dla mnie jak najbardziej jest to kontynuacja 1 sezonu, nie żadna parodia.
Ciężko jest właściwie uznać ten serial za genialny - to tak obiektywnie. Subiektywnie zaś muszę przyznać, że sięgnęłam do niego po wielu latach, bo za gówniarza byłam jego ogromną fanką. Przeżywałam każdy odcinek, a śmierć Maxa była moją osobistą tragedią. A teraz to wszystko jakby gdzieś się ulotniło. Sentyment jednak pozostał mimo, że teraz cała fabuła jest dla mnie oczywista i naiwna. Niezmienna jest za to moja ocena muzyki, chociaż fakt, że inna jest w wersji TV i DVD jest minusem.
Też szalałam za Roswell, przez pewien czas gdy nie miałam Polsatu (co za dramat ;) pożyczałam każdego tygodnia odcinki na VHS od koleżanki. Natomiast obejrzałam parę odcinków dosyć niedawno i mimo że z sentymentu fajnie się oglądało to jest nuta rozczarowania - kurczę Jason Behr jest cienkim aktorem (a przynajmniej był).
Dla mnie z kolei sezon 1 również był najlepszy i zarazem tajemniczy. Drugi trochę się przeciągał, lecz dalej trzymał jakiś tam poziom. Wróciłem do tego serialu po wielu latach, lecz zawiodłem się. Może myślałem, że jednak odnajdą tę planetę lub stoczą wojnę z Kivarem?
Chyba mam podobne zdanie - 1 sezon był zdecydowanie najlepszy, reszta wypadła średnio, ale i tak ten serial bardzo mi się podobał i chyba skusze się jeszcze raz go oglądnąć od poczatku :-)
Wrocilem do serialu po latach, poki co obejrzałem tylko sezon 1 teraz zaczynam 2. Nadal ogladam wiec zle nie jest, lecz zdecydowanie nużył mnie poczatek, ciagle rozmowy o emocjach, uczuciach, w pewnym momencie zrobily sie cieple kluchy i mialem zaprzestac ogladanie juz w okolicach odinka 12 sezonu pierwszego, na szczescie w pewnym monecie cos sie ruszylo ;]
PS. Wcale nie uwarzam ze bez akcji jest nuda ogladajac filmy i seriale :P lecz irytujace sa takie jak by wciskane na sile motywy milosne, jak przed skokiem z mostu Maxa i Liz w odcinku 21 lub 22, musialo byc buzi .. a agenci byli juz tak blisko ze mogli im podac rece i wskoczyc z nimi do wody lol :P itp itd mam nadzieje ze Romeo i Julia sie skonczy w sezonie 2 ;]
Ja uważam, że ten serial zabiła głównie Tess i jej ciąża oprócz ogólnego zmęczenia materiału. Do dziś nie przepadam za grającą ją Emilie de Ravin. ;]
tez nie lubiłam Tess, jak dla mnie to mogło by jej wogole nie byc. Ale serial ogólnie kocham, widziałam wszystkie odcinki jako małolata i teraz mimo ze on moze sie wydawac troche śmieszny to dla mnie to jest megahit hihi. Z chęcia obejrzałabym ponownie od początku :)
Bleeeeeee... właśnie oglądam serial jeszcze raz. Rzeczywiście, postrzeganie z wiekiem się zmienia jednak Tess nie cierpię nadal (odruch wymiotny itp). Co ciekawe lubiłam Emilie w "Zagubionych" (chociaż oglądałam tylko początkowe 3 sezony chyba, potem była już tylko masakra) ale w "Remember me" znów nie mogłam na nią patrzeć. Jak na razie sezon pierwszy w porządku chociaż czasem jest tak słodko że przydałoby się tabasco:) Porównam sezony jak skończę. Nawiasem mówiąc, sesja to nie dobry czas na maratony!!!
Zgadzam się z Tobą @Morgana_filmweb, pierwszy sezon był genialny, pozostałe zepsuły klimat i czar prysł, oglądałam kolejne sezony na siłę, to była żenująca kontynuacja.
Ja właśnie zaczęłam oglądać ten serial, widziałam go kiedyś ale pojedynczych odcinków, jak Polsat emitowało niedawno tam, teraz jestem przy końcówce 1 sezonu i jestem pod wrażeniem :) Jak gdzieś obejrzałam filmiki na YouTube z udziałem Tess to odechciało mi się dalej oglądać... Ale jak w necie przeglądałam informacje o co właściwie chodzi to postanowiłam dokończyć dalej ten serial co ta Tess narobi i nie tylko , też zobaczyć losy Marii i Mikaela oraz Isabel i Alexa i losy Liz i Maxa przed tym ślubem.. A jestem bardzo ciekawa:D