Roswell zaczęłam oglądać od poniedziałku, bo zaczęły mi się ferie i przed chwilą zobaczyłam ostatni odcinek. Według mnie był naprawdę świetny, tylko było dużo smutnych scen, pożegnania i w ogóle, samej chciało mi się płakać... Ale nie uważacie, że dziwnie się skończył? W sumie, nie wiemy co się dalej działo. Tylko tyle, że Liz wyszła za Maxa. Co z Jessim (czy jak to się pisze x d) i Isabel, Maria i Michael znów są razem? Gdzie pojechali? Czy wrócili jeszcze do Roswell?
Byłoby świetnie, gdyby zrobili czwarty sezon, ale jest to chyba niemożliwe. Pomimo tego, że trzeci sezon kręcili jakieś osiem lat temu, nie planowali tego robić. Powstał dopiero za namową fanów serialu.
Cieszę się, że chociaż trzeci jest, bo gdyby go nie było, skończyłoby się na tym, że odesłali Tess do domu, Max, Michael i Isabel zostali i niczego więcej byśmy się nie dowiedzieli.
niby masz racje wiele rzeczy jest nie wyjaśnionych ale tak juz raczej zostanie :| trzeba sie z tym pogodzic ja tam sie ciesze ze jest ten 3 jak ty to napisalas :) bo 2 tez nie za bardzo sie konczy ;|
przydałby się chociaż jeden odcinek 3 serii nawet nie muszą kręcić 4 sezonu tylko mogli zrobić 10 lat później i by w jednym odcinku mogli umieścić wszystkie nie wyjaśnione sprawy
też bym chciała się dowiedzieć co z nimi dalej... :( mogę się jedynie pocieszyć 4 sezonem napisanym przez polskich fanów tylko w formie streszczeń odcinków (słyszałam też że jest angielska wersja fanowska 4 sezonu) :)
Właśnie, gdzie można przeczytać te streszczenia fanowskie? ; D
Ja też chciałabym, żeby chociaż zrobili jeden dodatkowy odcinek, w którym byłyby wszystkie sprawy wyjaśnione np, 4 lata później... Ale sobie tego teraz nie wyobrażam jakoś x D Po za tym, aktorzy mają już (niektórzy) dużo po trzydziestce x D
Od 3 sezonu wolał bym jednak film kończący wszystkie wątki. A zakończenie jest otwarte bo na pewno liczono na ciąg dalszy. Niestety oglądalność nie pozwoliła ;). Wszystko sprowadza się do kasy.
Tak jak Ty obejrzałem wszystkie odcinki na raz, fajnie było sobie przypomnieć, choć jak byłem w młodszym wieku serial oddziaływał na mnie o wiele intensywniej.
Drugi sezon uważam za najlepszy. Zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie rozciąganie jednego wątku na wiele odcinków. To niezwykłe dla seriali, szczególnie tych starszych. Dobrze się takie coś ogładą mając wszystkie odcinki pod ręką :), ale gdybym miał to oglądać w TV to mogła by się fabuła pogmatwać. Jeśli ktoś poszukuje właśnie takiej koncepcji kręcenia serialu to polecam serial Dexter ;).
No i przyłączam się do pytanie. Gdzie jest ten 4 sezon :D do czytania?
http://www.roswell.pl/fan-fictions.php
to nie dokładnie czwarty sezon i w ogóle, ale są tam całkiem fajne opowiadania o Roswell ;)
A ja myślę że skończyło się tak jak powinno :* Max i Liz się pobrali, Maria i Michael byli razem. A Izabel zrobiła to co powinna zostawiła Jessego bo tak było lepiej. Pamiętacie ostatnie słowa Liz: "Jestem Liz Parker i jestem szczęśliwa"ona zaczęła tą historię i ją skończyła. Myślę że tak powinno być., choć bardzo lubiłam ten serial i na pewno bym obejrzała sobie 4 sezon, ale to mogło by sprawić te będziemy sobie zadawać jeszcze więcej pytań:]]
Zgadzam sie z wypowiedzia wyzej :)
Uwazam, ze to wlasnie Liz odpowiedziala nam na te pytania. Sama nie wiedziala gdzie jada wiec nie mogla o tym powiedziec, Maria I Michael byli razem, choc szkoda, ze Isabell nie wziela ze soba Jessego.. No ale coz. Serial zakonczyl sie odpowiednio i fajnie bylo uslyszec jak Liz znowu jest narratorem :D Taki powrot do pierwszych odcinkow serialu :)
Nigdy nikt nie myśli o rodzicach.. To takie amerykańskie..zostawić rodzinę i pojechać w świat.
A Isabell źle zrobiła, że zostawiła Jessie'ego. Najgorzej:/
Czuje niedosyt po ost. odcinku.. ;-)
Rzeczywiście, macie rację. Liz rozpoczęła tą historię i zakończyła mówiąc "Wiem tylko, że nazywam się Liz Parker i że jestem szczęśliwa", aczkolwiek również czuję mały niedosyt. Strasznie chciałabym się dowiedzieć, co później się wydarzyło... Skoro wyjechali w szóstkę to - kto wie - może Isabel i Kyle byliby razem? ^ ^ Co z tymi mocami Kyle'a, co z Liz i Maxem, Marią i Michaelem? Dużo by tak jeszcze wymieniać... ; )
Czuje niedosyt po ost. odcinku "Marne zakończenie" :( szczerze myślałem że Max,Michael i Isabel wrócą na swoją planetę i ją uratują a i jeszcze Liz z nimi po tym jak zdobyła "zdolności" stała się jedną z nich ale i tak się ciesze że w ogóle zrobili 3 sezon i zakończenie :)
PS też obejrzałem 3 sezony na raz szybko mi zleciało czyli był to dobry serial :) Kiedyś go oglądałem ale nie pamiętałem go co do Shiri Appleby dotej pory ślicznie wygląda i super że zagrała jeszcze w innych serialach pzdr dla fanów serialu.
Niedosyt pewnie czują wszyscy fani, ale z drugiej strony dobrze że tak go zakończyli. To dodaje oryginalności i intryguje po dzień dzisiejszy. Wiele seriali zrypali własnie przez to, że ciągle coś dokręcali, bo widz oczekiwał co raz więcej i w ten sposób z bardzo dobrej produkcji robiła się telenowela. Klasa to wiedzieć kiedy coś zakończyć. A to, że wiele spraw zostawili otwartych to może był specjalny zabieg, bo przecież ten serial cały czas opierał się na tajemnicy. Każdy widz rozumie finał jak chce. Dla mnie najważniejsze, że wyjechali razem w tym składzie co grał od pierwszego sezonu i że Liz z Maxem byli szczęśliwi. Izabell zrobiła co musiała z miłości, nie chciała, żeby Jessiego spotkało coś złego;)